Bieszczadzkim szlakiem

W dniach 11-12.09.2012r. nasi podopieczni wraz z instruktorami wyruszyli na wycieczkę w Bieszczady. Pierwszego dnia czekała nas długa trasa do pokonania i wiele miejsc do zwiedzenia. Nasz pierwszy przystanek miał miejsce w Komańczy u Sióstr Nazaretanek.

            Odwiedziliśmy niewielki pokój pamięci internowanego Prymasa Tysiąclecia- Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w którym Siostry zgromadziły wiele pamiątek po Nim.

Na chwilę zadumy wspólnie usiedliśmy przy kapliczce Matki Boskiej Leśnej, nieopodal klasztoru.

            Kolejnym przystankiem była cerkiew prawosławna w Komańczy, która jest jednym z zabytków na szlaku architektury drewnianej. Zgromadzone ikonostasy zrobiły na nas niemałe wrażenie. W taki sam zachwyt wprowadziła nas kolejna cerkiew, tym razem grekokatolicka. Po ich obejrzeniu wyruszyliśmy w dalszą drogę. Nowosiółki, to tu znów mieliśmy okazję rozprostować nogi. W Muzeum Przyrodniczo- Łowieckim „Knieja”. Mogliśmy tam podziwiać przeróżne trofea łowieckie, dzieje łowiectwa w terenie oraz poznać przedstawicieli bieszczadzkiej fauny.

Eksponaty na długo pozostaną w pamięci. Po wyczerpującym, aczkolwiek pełnym wrażeń dniu dotarliśmy do Polańczyka, gdzie mieliśmy bazę noclegową.

Po chwili wytchnienia i rozgoszczenia się wyruszyliśmy zaznajomić się z Polańczykiem. Wieczór upłynął w przyjaznej i swobodnej atmosferze. Po powrocie wszyscy zmęczeni szybko zasnęliśmy.

            Dzień drugi zapowiadał się równie ciekawie. Sprzyjająca pogoda napawała nas entuzjazmem i nową energią. Naszą „eskapadę” rozpoczęliśmy od wyjścia na platformę widokową w Polańczyku. Nie sposób opisać jakże piękny obraz ukazał się naszym oczom.

Po „wchłonięciu” tychże widoków, obraliśmy kierunek na Solinę. Tam dokonaliśmy zakupu pamiątek i małych przyjemności w formie lodów. Po dłuższym odpoczynku ruszyliśmy w kolejne ciekawe miejsce. Naszym ostatnim przystankiem były Myczkowce. Tu przeszliśmy przez Ogród Biblijny, gdzie mogliśmy zobaczyć specyficzny zapis teologii biblijnej, otoczony roślinnością Bliskiego Wschodu. Później przeszliśmy alejkami do Centrum Kultury Ekumenicznej im. Bł. Jana Pawła II. Obejrzeliśmy 140 makiet najstarszych drewnianych kościołów, cerkwi prawosławnych i grekokatolickich z Polski, Słowacji i Ukrainy.

            Ani się obejrzeliśmy i nadszedł czas powrotu do domu. Już w drodze zaczęliśmy wspominać udany wyjazd. Wróciliśmy zmęczeni, aczkolwiek nadal pełni energii, aby opowiedzieć najbliższym jak piękne są nasze Bieszczady. Na usta nasuwa nam się   popularne przysłowie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie.”

                                                                                                                 J.S.

<  Strona 1/9  >